Tak się pięknie złożyło, że roczek Mikołaja wypadł w weekendową sobotę, więc dokładnie tego dnia mogliśmy świętować go z naszymi najbliższymi.
Przygotowania trwały już od jakiegoś czasu, jednak te stricte kulinarne rozpoczeliśmy w piątek. W kuchni pomagał nam mój Tata, który ma w tym niezłe doświadczenie, więc wszystko, co znalazło się na stołach zrobione było naszymi rączkami, łącznie z dwoma tortami. Z czego jestem ogromnie dumna;-)
Z moim Tatą w kuchni odnajdujemy się i dogadujemy idealnie, mamy bardzo podobne podejście, więc dopełnialiśmy się w każdym calu. Wieczne sprzątanie też mam po Nim, ciągle nie wiem czy to wada czy zaleta;-)
Pod koniec dnia w piątek żeby było nudno zaczęło mnie bardzo mdlić;-] Myślałam, że to od próbowania kremu tortowego, ale niestety nie, okazało się, że to wirus. Cały wieczór spędziłam w łazience. Z przerażeniem położyłam się spać, a rano czułam się zupełnie tak samo, jak rok temu, kiedy to po porodzie zemdlałam. Każdą czynność, którą wykonywałam w sobotę przed południem robiłam w pozycji siedzącej i jeździłam po domu z krzesłem. Byłam tak osłabiona, że nie wiedziałam jak uda mi się to wszystko ogarnąć. Z rana wirus zaatakował mojego Tatę i kończąc ten mało przyjemny temat nadmienię, że nie oszczędził ani jednej osoby z grona 17 gości, którzy zaszczycili nas swoją obecnością. Pojechał w dwie strony Polski. Niektórzy jeszcze do dziś nie mogą się pozbierać;( W niedzielę rano dorwało też Mikołajka;-( Całe szczęście w naszym domu panuje już harmonia;-)
Impreza udała się w każdym calu. Goście dopisali, jedzenie chwalone jest do dziś:D Tylko Mikołajka delikatnie na początku było mi żal, bo był tym całym zamieszaniem delikatnie przerażony, na szczęście później i On się rozkręcił.
Dmuchanie świeczek to dla Niego nie lada zaskoczenie, a śpiewanym sto lat lekko się zawstydził, zresztą widać to na moim ulubionym zdjęciu;-)
Od rana też wspominałam ze łzami w oczach każdy moment, który miał miejsce rok temu, wspomnienia bardzo żywe.
Wszystkim dziękujemy ogromnie za prezenty i za przybycie!
A tak się bawiliśmy;-)
Haniu, pięknie wszystko przygotowalas! Pompony extra! A do tego prezntujecie sie szalowo! Jeszcze raz najlepszego dla Miko!
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, tak wlaśnie chciałam żeby się wszystko udało :)
UsuńSuper pompony! Jak zostały zrobione ? Ola
OdpowiedzUsuńDzięki:) jak będę przy kompie to wrzucę linka:)
UsuńCzekam z niecierpliwością :)
UsuńPrzepraszam za zwłokę. Żeby wogóle dojśc do tego jak są zrobione pompony korzystałam z tego bloga http://m-miniart.blogspot.com/2013/05/jak-zrobic-pompony-z-bibuy.html, ale te, które są u mnie na zdjęciach robiłam z trochę innych wymiarów.
UsuńNic nie szkodzi, chociaz ta blokada kopiowania trochę mi utrudniła sprawę - musialam ręcznie cały adres wpisać :P Widziałam podobne instrukcje ale z gladkiej bibuły, i nawet podjełam próbę, ale kiepsko mi to wyszło :/ U Ciebie wyglądają te pompony pięknie. Dziękuję za link.
UsuńKochana, cudne zdjecia z urodzin, jubilat slodziak na maksa, wszyscy usmiechnieci, ten wirus chyba nie byl az tak dolujacym gosciem ;) buziaki, trzymajcie pozytywny nastroj i czekam na mails ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana, Jubilat słodki, tu Ci rację przyznam:) mail już się tworzy:***
UsuńStół wygląda znakomicie.Aż ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńCzy panie na imprezie to twoje siostry, bo wszystkie jesteście do ciebie podobne.
Raz jeszcze najlepszego dla małego roczniaczka:)
Dzięki wielkie:** tak, dziewczyny to moje młodsze Siostry :)
UsuńNiesamowite jak jesteście podobne.
UsuńTo super, że wszystko się udało :) Żal tylko, że ten wirus nieszczęsny do Was zawitał :(
OdpowiedzUsuńA Mikołajek pięknie się zawstydza :)
No i mama Mikołaja jest na każdym zdjęciu taka ładna ;)
Jeszcze raz 100 lat i wszystkiego najlepszego dla naszego Roczniaka!!!!
Maryś
Maryś, dziekuję za komplementy, mój wygląd to zasługa dobrego aparatu, naprawdę nie wyglądałam dobrze:\ całusy:***
UsuńŚwietna impreza :) Widać że wszscy zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńByło faktycznie b.fajnie :)
UsuńCudownie wszystko przygotowałaś , Mikołaj miał bajkowy roczek:) Buziaki dla Was:*
OdpowiedzUsuńNie wiem od czego zacząć, bo tyle tego bym napisała, że ho ho:)
OdpowiedzUsuńNie widać po Tobie żadnego wirusa, wyglądasz tak pięknie, że aż zazdroszczę!
Taty-kucharza też - nie ma to jak mężczyzna w kuchni, bo podobno facet wszystko lepiej doprawia :)
Ps. U nas stół wyglądał podobnie, urodziny dziecka, ale w sumie tak poważnie, bo jednak goście wszyscy dorośli i też Mała wystraszona ilością par oczu gapiących się na nią :)
:D dzięki, czułam się nie za fajnie, ale dobrze wszystko zakamuflowałam :)Facet gotujący w kuchni to skarb:)czekam na Waszą relację :) buziaki
Usuńnie fajnie, że tak cię złapało, ale zgadzam się z przedmówczyniami - całkowicie nie widać po tobie.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o imprezkę to bardzo ładnie wszystko mieliście przygotowane.
Było faktycznie początkowo mało wesoło :( dziekujemy:)
UsuńAni troszke nie widac po tobie, po prostu prawdziwa diva:) a Mikołajek, jakże uroczy i cudny gospodarz:)
OdpowiedzUsuńJejqu, dziękujemy:***
UsuńBosko wszystko zorganizowane..a juz myślałam , ze to złe samopoczucie to rodzeństwo dla roczniaka:-)
OdpowiedzUsuńja tez tak pomyslalam .. ;)
UsuńHa, ha:) na razie żadnych newsów w tym temacie:) buziaki:***
Usuńwooow musieliście mieć peeeełne ręce roboty !!
OdpowiedzUsuńP.S. Mamy taką samą ciuchcię :D
Tak było :)ciuchcia się Młodemu podoba?
UsuńJak dostał ją na roczek to ani na nią nie spojrzał.. dopiero teraz jest szał :D
UsuńPierwszy raz trafiłam do Was ale na pewno na dłużej tutaj zagoszczę :) Przyciągnął mnie słodki maluszek i pyszności na talerzach :) Pozdrawiam! Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło :) zapraszamy i obiecujemy do Was zajrzeć :)
UsuńMały widać, że na początku troszkę był onieśmielony, ale później to już chyba zabawa przednia, co?:) przepieknie wszystko przygotowane, dopięte na ostatni guzik.. aż żal,że Dzieci maja roczek tylko raz:) no ale później będą kolejne urodzinki;)
OdpowiedzUsuńTak, tak, później już się rozkręcił :) za rok też będą urodziny, ale juz nie z taką fetą :)
UsuńSuperowo :) wszystkiego najlepszego dla Mikołaja :) widać że impreza udana! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy Elizka:***
Usuńpięknie wszystko przygotowaliście! i jakie smakołyki! :)
OdpowiedzUsuńThx:*****
Usuńpiękne to wszystko i kurcze jakby chciało Ci się trochę przepisami podzielić byłoby bosko bo i fajne przekąski i sałatki takie nie znane, proszę
OdpowiedzUsuńDziekuję :) po urlopie podrzucę na bloga kilka przepisów :)
UsuńOd razu widać, że Mikołaj świetnie się bawił:) Jeszcze raz wszystkiego najlepszego:)
OdpowiedzUsuńDziekuję, potem faktycznie się rozkręcił :)
UsuńNie za fajnie z tym wirusem :/ Ale pięknie się trzymałaś!!!
OdpowiedzUsuńCudnie wszystko ogarnęłaś! Proponuje następny post z roczkowym menu :)
Dziękujemy Beata:** będzie post za jakieś dwa tygodnie tylko trochę pourlopujemy:)
Usuńno pięknie!
OdpowiedzUsuńapropo wirusa mieliśmy podobną "przygodę" po chrzcinach, też nas dopadł podobny wirus i sporo osób dosłownie powalił z nóg...
U nas było to samo, osłabienie takie, ze część osób w lóżkach pozostała...
Usuńojeju cudownie!
OdpowiedzUsuńświetna impreza! na miarę weselicha normalnie, a żarcie wygląda obłędnie! prawie tak obłęnie jak solenizant!
jeszcze raz 100 lat!
:D dzięki Olga:)
UsuńAleż pięknie wszystko przygotowałaś :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję, starałam się jak mogłam. :)
UsuńAle śliczny tort ;)
OdpowiedzUsuńWłasnoręcznie wykonany:D
Usuństo tal dla solenizanta!!! Pięknie wszystko wygląda :) my za miesiąc też kończymy roczek :)
OdpowiedzUsuńDziekuję w imieniu jubilata:) to pewnie już u Was przygotowania trwają:)
UsuńO jaaa wszytkiego naj jeszcze raz dla solenizanta!
OdpowiedzUsuńZaczelam Cie sledzic jak Mikolaj mial pol roku i ze niby te kolejne juz minelo?????
Super dzampreza napewno Twoj syn byl z Ciebie dumny i gdyby umial to by Ci podziekowal :)
Pozdrawiamy !!!!
i slemy buziaki
Dziekuję Kochana, czas zasuwa jak szalony!
Usuń