Dla mojego Syna jestem Shakirą, Madonną, Sylwią Grzeszczak, Melą Koteluk, Stingiem i Merlinem Mansonem. Kim tylko zapragnie sobie w dalej chwili, podłapuję wszystko, co Syn z aprobatą przyjmie. Tańczymy tak sobie i śpiewamy do czego tam tylko wlezie i co w danej chwili radio czy TV nam przyniesie.
No i patrzy Ten mój Syn wtedy na mnie jak na gwiazdę z pierwszych stron gazet a ja patrzę na siebie w lustrze i wierzyć się nie chce, że mam w sobie potencjał na taką wariatkę, bo jakby znów ktoś na mnie z boku tak spojrzał chwil kilka to pewnie by się za głowę złapał i stwierdził, że na tą głowę to ja chyba już dostałam, ale nie On, nie mój Syn!
No i patrzy Ten mój Syn wtedy na mnie jak na gwiazdę z pierwszych stron gazet a ja patrzę na siebie w lustrze i wierzyć się nie chce, że mam w sobie potencjał na taką wariatkę, bo jakby znów ktoś na mnie z boku tak spojrzał chwil kilka to pewnie by się za głowę złapał i stwierdził, że na tą głowę to ja chyba już dostałam, ale nie On, nie mój Syn!
Dla Niego jestem the best, number one!! To wdzięczny fan, nie wygarnie mi później publicznie na Pudelku, że zwrotki pomyliłam, o refrenie zapomniałam, że „szyłam” i zamiast słów „la, la, la” użyłam, że kreację tą samą drugi koncert mam na sobie i lekko ona podbrudzona. Dawno nikt z takim zachwytem we mnie się nie wpatrywał z otwartą buzią;-) Jak już ktoś spojrzy na dłuższą chwilę na ulicy to pierwsza myśl, że pewnie gdzieś mam oko nie domalowane czy kawałki Mikołajowego jedzenia we włosach:D
Padam na twarz po kilku minutach tych moich występów solo a On bisuje mi wydając dziwne dzwięki, więc znów biorę na ręce, co to ziemi już sięgają i skaczemy, tańczymy, obracamy się, machamy rękami. Mówię Wam, Syn jest mną zachwycony. Cieszy się jak małe dziecko:D
No i pomyśleć, że za kilka lat (nadzieję mam, że jednak nie) będzie przodem szedł pewnie wyższy ode mnie głowę, może dwie, że niby nie razem, a jak się wygłupić postanowię dla Niego tak, jak teraz to czynię to pewnie powie pod nosem „weź Mama przestań, siary nie rób”, więc tańczę teraz ile wlezie i śpiewam co popadnie a On śpiewać może dla mnie w myślach „uwielbiam ją Ona tu jest…nananannana:D
Tańczcie, śpiewajcie, wygłupiajcie się, korzystajcie z tych chwil, bo potem może być różnie, może sił już takich nie być;-)
Super tak razem się wygłupiać ;)
OdpowiedzUsuńnawet bardzo;-)
UsuńTeż tańcujemy. I matka też wariatkę z siebie robi. Ostatnio mąż stwierdził, ze nie wiedział o tym, że ja takie miny potrafię robić. No cóż, też nie wiedziałam ;)
OdpowiedzUsuńCzego to człowiek w sobie nie odkrywa przy Maluchach;-)
UsuńJa to nawet zauważyłam, że mój synek w wieku 8 miesięcy ma już preferencje muzyczne :-). Przy niektórych utworach śmieje się w głos, przy innych ma niepewną minkę. Bardzo, bardzo pozytywny ten Twój dzisiejszy post. Aż się człowiekowi weselej na serduchu zrobiło, pomimo pluchy na zewnątrz :-). Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMoże utalentowany w kierunku muzycznym;-) Cieszę się, że post humory poprawił;-) słońca dużo!!
UsuńŚliczne te wasze zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTo jest w macierzyństwie najfajniejsze, dla dziecka zawsze jesteś naj, we wszystkim.
to prawda...piękna rzecz!
UsuńTo musi być cudowne uczucie. Byc wszystkim dla swojego dziecka. Moje narazie siedzi we mnie, 4 msc dopiero, juz nie moge sie doczekac:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Sama się niedługo przekonasz;-) coś pięknego! Gratuluję Maleństwa w brzuchu, teraz jest czas dla Ciebie na odpoczynek, potem będą tańce i inne różne rozrywki;-) ozdrawiamy;)
UsuńAż się popłakałam:) Wzruszyłaś mnie:)
OdpowiedzUsuń;-) bo to mimo, że śmieszne to w pewnym sensie wzruszające...
UsuńMatka pozytywna wariatka !! :D
OdpowiedzUsuń:D żeby nie zwariować trzeba wariować;-)
UsuńJestem Anna Jantar, weekend i nawet piersi bałkanica
OdpowiedzUsuń:D bardzo na czasie jesteś, szczególnie z tym ostatnim kawałekiem, toż to hit!
Usuńsuper pozytywna fota na tę jesienną aurę ja bywam Czesiem Mozilem hahah :)
OdpowiedzUsuńCzesio jest bardzo spoko;-)
Usuńheh skąd ja to znam? ja bywam i Krzysiem Krawczykiem gdy zachodzi konieczność;)
OdpowiedzUsuńKrzyśka nie lubię, ale czego się nie robi dla naszych dzieci;-) przemogłabym się;-)
UsuńMatka orkiestra :D
OdpowiedzUsuńMnie mąż ostatnio poprosił, żebym skupiła się jak śpiewam, bo często fałszuję i przez to nasz Syn może mieć traumę! W związku z tym u nas na tapecie Możdżer i Pat Metheny ostatnio.. Ale tata od poniedziałku do roboty, więc znów będę drzeć paszczę :D
a jak!!:D Jak Piotrulek min nie robi dziwnych to znak, że z Twoim śpiewaniem jest jednak ok;-) pozdrowionka!!
UsuńŚpiewy, tańce...Majula uwielbia też...jeszcze jej nei rpzeszkadza fałuszująca matka :D
OdpowiedzUsuńi to się chwali;-)
Usuńhehe fajne fotki
OdpowiedzUsuńMikołajek to cały tatuś :)
;-) nie da się ukryć, że cały Tata!
UsuńA ja to bardzo bym chciała zobaczyć jak Mansona naśladujesz!! :D Foty bombowe!
OdpowiedzUsuń:D zwyczajnie trzepię włosami;-))
Usuńsuper! wygłupy i uśmiechy pierwsza klasa!!! :)
OdpowiedzUsuń:D bezcenne!
UsuńJa sie czasami zastanawiam czy moj spiew mojemu synowi na zdrowie (uszy) nie pojdzie :D. Wszak nie jestem Celin Dion.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
:D myślę, że Syn jest zadowolony bardziej niż myślisz;-)
Usuńsuper, Shakira! koncertuj dalej, Miko to najlepszy fan jakiego możesz sobie wymarzyć.
OdpowiedzUsuń:D to fakt, fan jakich mało w moim życiu;-)
Usuńu nas też śpiewy, tańce, hulanki, swawole :).
OdpowiedzUsuńA plus jest taki, że po 8 latach zwiąku z Małżonkiem dowiedziałam się, że on całkiem ładnie śpiewa.
Wow, super odkrycie:)
UsuńJa też uwielbiam takie domowe koncerty :) Śpiewamy i tańczymy jak głupki przed Adasiem a On się cieszy i pęka ze śmiechu. Ale właśnie te chwile spędzone wspólnie na głupawkach są takie wspaniałe i niezapomniane. Tak jak piszesz za kilka lat to będzie już "siara", ale teraz trzeba korzystać!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Marys
;)Czyli generalnie każda matka ma coś z wariatki;)całuski dla Adasia!!
Usuńo tak, my też często szalejemy ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńO dziwo my też bardzo dobrze czujemy się w disco polo...i tanczy dla mnie nanana
OdpowiedzUsuń:D najlepsze klimaty;)
UsuńIle w Was radości my też lubimy takie klimaty- od razu cieplej w sercu i na plecach :D!
OdpowiedzUsuńTeraz takie ciepło potrzebne jak nie wiem ;)no i kg człowiek gubi, te, co w nadmiarze;)
Usuńświetnie jest tak się powygłupiać troszeczkę, widać że obojgu przyniosło to wam ogrom niezłej zabawy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszamy do nas http://memoriems.blogspot.com/
Ale zabawa!!!
OdpowiedzUsuńWidzę wygłupy podobne jak u nas! trzeba korzystać :) dzieci tak szybko rosnął....
OdpowiedzUsuńkorzystaj ile możesz dzisiaj mój 4,5 letni Matteo na zumbie dla mamy i dzieci mówi Mamuś nie tańcz :) no i ba czar prysł ... ;)
OdpowiedzUsuńfAJNIE sobie tańcujecie, ja dzisiaj też tańczyłam z moją Julką ;-)
OdpowiedzUsuńśliczna mamusia z Ciebie i fajny synek:)
Pozdraawiam.
Fajnie sobie tańcujecie,my też dzisiaj z Julką tańczyłyśmy ;]
OdpowiedzUsuńŚliczna z Ciebie mamusia i fajny synuś.
Pozdrawiam:*
/przypadkiem.
Hahahhaha nie no jesteście cudowni!!! Szkoda ze nie mam takiego brzdąca ;)
OdpowiedzUsuńmy tez imprezujemy . czego się nie robi dla własnego brzdąca :)
OdpowiedzUsuńI o tym często zapominamy, że trzeba teraz korzystać z tych wspólnych chwil, wariować , tańczyć, śmiać się
OdpowiedzUsuńPo postu cieszyć sobą !!!
hehe, my też się często razem z CHłopcami wygłupiamy:) szalejemy, ile wlezie:) zabawa przednia. a ina chwilę o problemach można zapomnieć:)
OdpowiedzUsuńz może wpadniecie do nas na konkurs i znajdziecie Rudolfa?;)
http://zawodkobieta.blogspot.com/2013/11/co-sie-stao-z-rudolfem-konkurs.html
Sama radość :)
OdpowiedzUsuń