Przykłady prosto z domu;-)
1)
Mąż: Kochanie, jak się czujesz?
Ja: dobrze
Mąż: a jak Mały, kopie?
Ja: tak, kopie, spokojnie.
Mąż: ale kiedy ostatnio?
Ja: teraz;-)
2)
Idę sobie po raz 5 w nocy siku, wychodzeniem z łóżka budzę mojego Męża, który to pomaga mi się z niego wydostać ( wstaje "na dwa razy", za pierwszym się nie udaje, zwyczajnie nie mogę się poderwać) ;p
Mąż: co się dzieje?
Ja: nic, wszystko w porządku, idę siku
Po 5 sekundach Mąż, który w między czasie zasypia i nie ma poczucia czasu i nie wie, że dopiero, co wyszłam z łóżka krzyczy do mnie:
Mąż: Kochanie, wszystko gra, co jest?
Ja: nic, robię siku, zaraz wrócę;-)
Przykłady z zewnątrz;-)
3)
Siostra na przykład mówi, że za każdym razem jak dzwoni do swojego Męża słyszy pytanie: i jak, już, Hania rodzi? ;-)
4)
Mamusia moja Kochana co rano wysyła mi sms: Jak się dziś czujemy, rodzimy dziś? Jak samopoczucie? Jakieś skurcze? W ostatnich dniach brakuje już chyba pytań, co to by się codziennie nie powtarzać, więc dostaję tylko słodki znak zapytania;-)))
5)
Dziewczyny z mojego forum na GL jak widzą mój wpis w temacie ciążą, macierzyństwo...wchodzą z nadzieją, że o to właśnie pewnie mi wody odeszły albo już urodziłam;-)
Każdy telefon wykonany przeze mnie stawia wszystkich na równe nogi;-)
Tymczasem tu nic;-)
Wczoraj na długim spacerze "coś" mnie chwyciło, jakieś kłucia poczułam, ale jednostajne, były na tyle silne, że pomyślałam, kurcze, może to już;-) Szybko powróciliśmy ze spaceru, wzięłam prysznic, co to by być gotowa, usiadłam na sofę i czekam...i nic, wszystko pięknie przeszło;-)
Te pytania są rewelacyjne, zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńmnie ominely wszystkie pytania;) bo urodzilam dwa tygodnie przed...
wiesz co na dzien ,przed porodem tak mnie noga bolala ,ze nie moglam spacerowac z psem;)
a pozniej chodzilam siusiu jak glupia co 5 minut:/
jeszcze troszke....:*
No tak;-) Ty z Marcysią wszystkich faktycznie zaskoczyłyście;-)
UsuńDam radę, ale wcale nie byłabym zła gdyby Miko pojawił się przed terminem;-)
;*
Oj znam te pytania.. A spróbuj tel nie odebrać od mamy.. To sie dopiero zacznie:)
Usuńtaaa...;-) nawet się boję próbować;-)
Usuńoj, pamietam jak do mnie tak pisano i dzwoniono. na początku, to było miłe, ale potem...czulam sie tym zmęczona...a jak przyszło co do czego i mały pojawił sie na świecie, to nikt wtedy telefonu nie odbierał:)
OdpowiedzUsuńno właśnie, może i u mnie tak będzie;-) ja już jestem na etapie grzecznościowego odpowiadania, wkońcu chyba urodzę ;-)
OdpowiedzUsuńhaha, bo chodzenie przyspiesza, to jak wrocilas i usiadłaś to znowu spowolniłaś!:)
OdpowiedzUsuńale to piszesz z taką radoscią, ja bym już wszystkich pogryzła, wiec mnie się nie pytają za bardzo o to czy to już (choć u mnie jeszcze 3 i pół tygodnia):))
;-) musiałabym być cyba 24h na nogach żeby coś się ruszyło;-)
UsuńOd wczoraj już mi w tym temacie mniej radośniej;-]
No przecież jak urodze, dam znać;-)
Trzymam za Was kciuki;-)