Hasło zostało jak kości rzucone, lato ma się ku końcowi (już mam chwilę depresji na myśl o zimie), my byliśmy znów na Zachodzie, więc sposobności ku temu aby wybrać się nad morze było wiele, tym też sposobem w sobotę wylądowaliśmy nad Bałtykiem.
Podróż koszmar - teoretycznie jazda powinna nam zająć koło 1,5h, my tymczasem jechaliśmy ponad 3;/ Karambol na drodze i klops! Staliśmy w ogromnym korku, Mikołaj wychodził z siebie i fotelika (normalnie wyślizguje się Gigant i staje, więc myślimy ostro nad nowym dla starszaków, ale o tym w innym poście), więc dała się nam we znaki ta droga jak nigdy;/
Sama podróż zajęła nam więcej czasu niż przebywanie nad morzem, ale warto było! Szczególnie dla bezcennego widoku radości na twarzy Mikołaja przy pierwszym kontakcie z wielką falą i wielką piaskownicą:D Piasek zasmakowany razy dwa, zaakceptowany, po raz trzeci już nie tknięty;-) Słońce też zaraz za chmury się schowało, ale dobrej zabawy wcale nam nie zepsuło, dawno się tak nie naśmiałam;-)
Taki mały off top. Po tym wypadzie nad wodę jestem przerażona naszym otyłym społeczeństwem!!! Do przyjaciół zza Oceanu wcale nam nie daleko. Nie mogłam się nadziwić jak malutkie dzieci już od pierwszych miesięcy faszerowane były słodyczami i tym całym syfem, który możemy kupić nad morzem, t r a g e d i a!!! Zdaję sobie sprawę, że niektórzy otyli ludzie są chorzy i mają problem ze zrzuceniem wagi, ale wątpię, że należą do Nich Ci wszyscy plażowicze, których widziałam.
Mimo tego widoku wypad jak najbardziej udany, zresztą co tu będę pisała...;-)
Ale fajne fotki!
OdpowiedzUsuńNasz Adam jak był nad morzem to najbardziej podobał mu się piasek! Piszczał jak musieliśmy już jechać :)
Co do otyłych dzieci, ja też to zauważyłam, a co najgorsze rodzice często sami wpychają tym biedakom na siłę śmieciowe jedzenie, albo słodycze. Masakra!
Pozdrowionka, Maryś :)
Piasek robi furorę! też to zauważyłam...rodzice sami krzywdzą dzieci.
UsuńSwietne zdjecie w dziurze!!! :)
OdpowiedzUsuń-
Co do otylosci dziwie sie, ze nie zwrocilas uwagi we Wloszech na nia.
Na kazdym placu zabaw 30% dzieci ma nadwage!
A jak jakas matka zapropunuje Diego chipsa stanowczo mowie nie!
Czekolady bym nie zabronila ale chipsom mowie ogromne NIE!
One sa chyba najgorszy z najgorszych :)
Buzìaki
:D jakoś nie rzuciło mi się to w oczy w Rzymie, zresztą tam jest na co patrzeć;-) chipsy faktycznie samo zło! Buziaki dla Diego!
UsuńHania za to ty błyszczysz na tym tle grubasków:) wyglądasz jak modelka:) i strasznie podobna jest do "drugiej" siostry;)fotka Mikołaja z tata-masakryczne klony,nawet miny mają takie same:) fajnie sie patrzy na taka szczesliwą rodzinke:))o otyłych dorosłych i dzieciach szkoda gadac...a pozniej płacz:/
OdpowiedzUsuńEwa:)
a my z Marysią musimy sobie chyba jakie konto załozyc bo takie tutaj inkognito jestesmy:P:P
Ewa, ale przynajmniej wiadomo, ze te Anonimy to MY :)
UsuńMaryś ;)
Dobry aparat mam Ewa po prostu;-) każda z nas ma coś z drugiej;-) Ojciec się Syna nie wyprze, badań DNA nie trzeba robić;-) jak Anonimy to wiem, że to albo Ty albo Marysia;-) Buziaki
UsuńMasz racje Marysia to nam dodaje nutke tajemniczości:P:P:D
Usuńtak aparat aparat, jak pasztet to i aparat nie pomoże;)
wszystkie 3 jestescie podobne, ale z siostra drugą tak mega:))
lubię Cię Ewa za tą Twoją dosłowność;-)
UsuńWidać, że udany :) A Ty promieniejesz jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńDzięki Haniu;*
UsuńCudna Hania :-))))))))
OdpowiedzUsuńCudna Ania;-)
UsuńAle piękne i niesamowite foty!!! Aż chętnie bym tam wskoczyła i się dobrze z Wami wszystkimi bawiła!!!! Wspaniała rodzinka z Was! Twoi rodzice dumni muszą być :) Super że Mikołaj i Karolek mają siebie, będą szaleć na zlotach rodzinnych, ojjj będą :)))
OdpowiedzUsuńZabawa z nami murowana:D a wiesz, że Karol i Mikołaj wcale na siebie nie zwracają uwagi, ciekawe kiedy się wzajemnie odkryją;-)
UsuńWspaniałe fotki. Widać, że Mikołaj mega zadowolony :)
OdpowiedzUsuńto prawda, szalał aż finalnie padł i zasnął;-)
UsuńAle Wam fajnie!!!!:)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała ale niestety mąż mój bardzo niechętnie podchodzi do tego pomysłu:)
a co tam Go najbardziej przeraża?;-)
UsuńHanka, jaka Ty laska jesteś ! I uśmiech masz niesamowity !
OdpowiedzUsuńI kto to mówi/pisze?:D
UsuńMatka polka:D
Usuństesknialam sie za Wami:)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia Haniu!!!
Miki jaki juz duzy:) ah szkoda ze ja tak ladnie na wadze przybrac nie moge:(
i my za Wami;* dorośleją nam dzieci, nie ma co...Kochana, ja tu z Chodakowską zrzucałam kg i do swojej wagi powróciłam a Ty mi tu, że przybrałam:D F O C H!!!!
Usuńsuper, że udalo wam się jeszcze wyjechać na przyjemny odpoczyne. ja mam nadzieję, że i nam na chwilkę uda się gdzieś wspolnie wyskoczyć:)
OdpowiedzUsuńTobie szczególnie należy się dobry wypoczynek, trzymam kciuki aby udało się Wam gdzieś wyskoczyć!
Usuńfotki śliczne :)
OdpowiedzUsuńmi najbardziej spodobało się zdjęcie rodziców.
a co do otyłości to rzeczywiście jest straszne jednak myślę, że to nie tylko wina slodyczy, ale bardziej szkodzi kanapowy tryb życia. zamiast z dzieckiem iść pokopać piłkę tatuś włącza mu ps/komputer.
rodzice to już taka dorzjała miłość...
Usuńmasz racje z tymi siedzącym trybem życia, my kiedyś od rana do wieczora na podwórku lataliśmy a dziś jakoś ruszających się dzieciaków mniej;/
jesteś bardzo fotogeniczna patrząc na Ciebie w letnich sukienkach człowiek czuje że to lato, a co do otyłości cóż rzec wiesz dużo osób tak właśnie postrzega wakacje leżeć na kocu z gofrem a wieczorem pifo kebab i fryty.
OdpowiedzUsuńdzięki za komplementy, oby to lato jak najdłużej!!
UsuńJakie boskie fotki :) aaa Mikołaj jak urósł - to już mały mężczyzna !!! :)
OdpowiedzUsuńrośnie tak jak i Twój Franio;-)
Usuńślicznie.Zazdrościmy morza :)
OdpowiedzUsuń;-) a ja tam Ci napiszę, że morze lubię najbardziej wczesną wiosną i jesienią;-)
UsuńJak Wam zazdroszczę!!! Mojego starego w sezonie za nic nad polskie morze nie zaciągnę! Miko z irokezem wymiata :D
OdpowiedzUsuńA co do otyłości, to u mnie na osiedlu są tacy dwaj bracia, około 3 i 5 lat. Wyglądają fatalnie :( tacy są grubi. Rodzice wolą dać chrupki czy batona zamiast owoc czy nawet marchewę do pochrupania. Mój 10 letni siostrzeniec w ogóle owoców nie lubi, czasem zje jabłko, za to do słodyczy pierwszy! Jego szczęście, że jest jak przecinek :) A siora sama przyznała, że od małego mogła dawać owoce, zamiast kinder kanapki...
Za to ja ostatnio usłyszałam, że Piotrulek to grubasek - mały nie jest, ale żeby od razu tak...
a to dlaczego nie chce nad morze? Nie lubi? W sumie ja też wolę morze jesienią czy wczesną wiosną. Otyłość dzieci przeraża. Niektórzy budzą się trochę za późno, ale dobrze, że się w ogóle budzę. Piotrulek nie jest grubaskiem!!!!
Usuń