Nasz Mikołaj w niedzielę przyjął pierwszy z sakramentów czyli Chrzest Święty, mamy w domu Anioła pełną parą:D
W nocy z soboty na niedzielę udało nam się wszystkim przespać pięknie prawie całą noc z jedną pobudką koło 2 nocy, więc całkiem ładnie sobie pospaliśmy. Mnie ten fakt bardzo cieszył, bo zależało mi na w miarę względnym wyglądzie i dobrym samopoczuciu całej trójki naszej;-)
Prawie całą uroczystość Mikołajek przespał, obudził się na sam finał i podszedł do tego, co dzieje się dookoła Niego bardzo na luzie, zero płaczu, marudzenia, no cud miód! Końcowa sesja można by powiedzieć, że już Mikołaja lekko nudziła, co widać na jednym ze zdjęć:-)
Na uroczystym obiedzie przechodził z rączek do rączek, bałam się, że pod koniec już będzie miał dosyć i da nam popalić, ale koło 18:30 przysnął grzecznie w wózku i obudził się w domu po 19 na kąpanie.
Wszyscy zachwycali się naszym dzieckiem, że spokojny, że towarzyski, że pogodny i że tak cudnie wygląda, bo wyglądał bardzo dostojnie;-)
-----------------------------------------------------------------
Sprawa druga dotyczy wieku naszego Mikołaja;-)
Otóż w dniu dzisiejszym nasze dziecię kończy 4 miesiące. Nie będę pisała, że to poważny wiek, bo każda Mama, której bobas skończył 4 miechy dobrze o tym wie;-)
Syn nasz naprawdę stał się bardzo towarzyski, wszystko Go interesuje, wszędzie zagląda, fajnie reaguje na wszystko co dzieje się dookoła nas;-) Poza tym w piątek ubiegły udało się Mikołajkowi przewrócić z plecków na brzuszek, bardzo był tym faktem zaskoczony i uradowany i jak się można było spodziewać później już tylko były plecki - brzuszek, plecki - brzuszek etc...:)
Nasz Syn drapie też straszliwie ostatnio i szczypie no i mam na szyi malinek kilka, bo wbija się dziąsełkami we wszystko co popadnie;-)
Odkryłam także 3 dni temu, że nie lubi podczas zasypiania lulania, bujania i innych atrakcji ( a ja myślałam, że to lubi), teraz kładę mojego Syna do łóżeczka, przykrywam kocykiem, daję ewentualnie smoczka, siedzę koło Nigo a On zasypia przy swoim mruczeniu (łi, łi, łi, łi - tak to brzmi) :D
Poniżej fotorelacja z niedzielnej uroczystości, będzie dużo zdjęć, nie wiedziałam, które wybrać:D
ps. nasz Synek ma zdrowe serduszko a szmery, jak Olga pisała to szmery bajery;-)
Mikołaj wyglądał cudnie :) Śliczna z Was rodzinka :)
OdpowiedzUsuńPS. Piękna sukienka :)
dziękujemy mocno;-)
Usuńmój synek też uwielbia zajadać rączki:) no i mamy kolejego małego aniołka:)
OdpowiedzUsuńchyba każdy Maluch pałaszuje swoje łapki w tym okresie;-)
Usuń100 lat Mikolajku... Pieknie wygkadaliscie :-)
OdpowiedzUsuńdziękujemy Ci bardzo Kochana!
UsuńPrześlicznie wyglądałaś!!!
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę tego łatwego zasypiania. U nas nadal w kratkę i nie do przewidzenia, czy pójdzie bajecznie łatwo, czy wszyscy się namęczymy...
dzięki wielkie;-)
Usuńu nas z zasypianiem to chyba taki kilkudniowy wyskok był, bo wczoraj znów płacz i wyginanie się przez 30 minut;/ nie ma reguły chyba na tym etapie.
I cieszę się, że to tylko szmery-bajery
OdpowiedzUsuńmy też odetchneliśmy z ulgą!
UsuńHaniu cudnie wyglądacie!!!
OdpowiedzUsuńi ukłony w Twoją stronę za strój Mikolaja,jak widzę te tiule,i berety to mnie coś trafia,jakoś kiepsko ze mną i moją tolerancją w tym kierunku:/
Gratuluję i ściskamy z Marcychą:)
dziękuję Kochana!
Usuńdla mnie też tiule są mało ładne;/
też Was mocno ściskamy;****
Mikołajek to prawdziwy przystojniak :)
OdpowiedzUsuńA mama wyglądała promiennie!
Pozdrawiamy. Mama z Amelką.
:D
Usuńbardzo nam miło;-)
całus dla Amelki!
Ślicznie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję;-)
UsuńMikołaj mały elegancik! Pięknie go ubrałaś. A Ty jak laska!!! Nie mów, że cwiczysz regularnie?! Ja mam strasznie słomiany zapał. Dawaj posta, to może się zmobilizuję.
OdpowiedzUsuńBuziaki
dzięki! Tak wszystko na szybko kupowałam, ale się nawet dobrze ze sobą zgrało;-)
UsuńNo ćwiczę, ćwiczę;-) Trzy razy w tygodniu! W jednym tylko odpuściłam i raz ćwiczyłam, bo choroba mnie zmogła, ale zaparłam się i walczę;-)
Jutro będzie post;-)
Buziaki dla Was!!!
O kurczaki! To czekam! Z chodakowska sie tak meczysz?
UsuńTak, Chodakowska mnie tak ćwiczy:D Post już jest;-))
UsuńNo poważny chłopak już :)
OdpowiedzUsuńa jak!
UsuńMikołaj ślicznie na Chrzcie wyglądał :) a mama też niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńdziękujemy mocno;-))))
Usuńi pomyśleć, że mama z zapaleniem oskrzeli Syna chrzciła;/
Mam przejęta i wpatrzona w syna :)Mikołaj wiedział jak się zachować i dał rodzicom odpocząć:)
OdpowiedzUsuńA jak poradziłaś sobie z karmieniem w tej sukience?
Mikołaj ma klasę po prostu;-)
UsuńJeżeli chodzi o karmienie to nie w takich kreacjach się karmiło;-) Tym razem Miko jadł z butelki.
Cudnie! Miko genialny, strój bomba! Sukienka przepiękna! I jaki ładny kok! :) Do tego zdjęcia takich pyszności dałaś, muszę coś zjeść teraz! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana, strój bomba, bo przez Ciebie polecony:D Kok to na ostatnią chwilę robiłam;-) Jedzenie werandowe rewelka!!!!
UsuńFiu fiu elegancik:)
OdpowiedzUsuńWyżej napisałaś, że karmiłaś butelką podczas przyjęcia. Odciągałaś pokarm czy modyfikowane mleko poszło w ruch? I czy Twoje piersi to wytrzymały? Przepraszam za te pytania, ale my także przygotowujemy się do Chrztu i chciałabym się jakoś przygotować:-)
OdpowiedzUsuńAnna
Przed wyjściem karmiłam, poza tym miałam odciągniętą 60 - tkę, ale miałam możliwość karmienia w ustronnym miejscu;-) Mikołaj był jednak tak rozchwytywany, że nie było potrzeby się rozbierać;-)
Usuń