W domu u Rodziców też spisał się na medal. Wigilię w prawdzie przespał, ale magię świąt złapał;-) Poza tym w noc wigilijną jak położyłam mego Syna o 20 to obudził się dopiero przed 3 w nocy - no cud wigilijny!!
Po powrocie jednak Miko daje nam się we znaki, bo nocami szaleje i spania nie ma, dniami przyklejony do rodziców, ale to podciągamy pod kolejny skok i musimy to przetrwać!
Teraz czekamy na niedzielny przyjazd Dziadków i będziemy wspólnie witali Nowy Rok;-))
Poniżej fotorelacja;-)